Czasem człowiek musi umrzeć, żeby ludzie dowiedzieli się o tym, kim był i co robił. Na przykład, że przez lata przepisywał ręcznie dzieła Władysława Reymonta. Niedawno odebrałem telefon od znajomego przewodnika turystycznego z pytaniem o Tadeusza Modrzejewskiego z Bielska-Białej, skrybę, malarza, rzeźbiarza i ilustratora-amatora, który założył w tym mieście Muzeum Literatury im. Władysława Reymonta.
Czytaj więcej »»